Będący u szczyty sławy, i należący do ścisłej czołówki najlepszych światowych tenorów, Piotr Beczała, wystąpił 10 marca w Operze Narodowej - pisze Wojciech Giczkowski w Teatrze dla Was.
Powrócił do Warszawy, na scenę Teatru Wielkiego, w recitalu z akompaniamentem fortepianu, na którym grał Helmut Deutsch, austriacki pianista towarzyszący wielu śpiewakom, m.in. naszej znakomitej Teresie Żylis-Gara czy Irmgard Seefried. Nasz słynny rodak święci triumfy na scenach operowych całego świata, w tym w nowojorskiej Metropolitan Opera i Opernhaus w Zurychu. Na jedyny tegoroczny występ w Polsce złożyły się pieśni Schumanna, Karłowicza, Dvořáka i Rachmaninowa. Szczelnie wypełniona widownia z taką radością powitała wykonawców, że gdyby przyjechali karetą, jak niegdyś Jan Kiepura, to zapewne konie byłyby z niej wyprzęgnięte, a mistrz poniesiony na ramionach. Z możliwości posłuchania śpiewu znakomitego tenora skorzystali ci wszyscy, którzy cenią piękny kunszt wokalny nawet w wykonaniu kameralnym, choć na wielkiej sali Moniuszki. Piotr Beczała jest śpiewakiem o głosie lekkim i lirycznym, ale pamiętajmy, że w tym roku znalazł się