- Na pewno nie chciałabym się ograniczać tylko do teatru czy do telewizji. To są zupełnie odmienne formy. W teatrze dłużej pracuje się nad rolą, aktorzy więcej czasu spędzają z reżyserem, mogą się więc bliżej poznać - mówi Katarzyna Ucherska, aktorka Teatru Ateneum w Warszawie.
Często bywasz teraz w Nowym Sączu? - Za rzadko - bo kilka razy w roku, głównie na święta. Najgorsze jest to, że aby przyjechać do domu, potrzebuję mieć co najmniej wolny cały tydzień. A to nie zdarza się zbyt często. Ale czasem rodzice do mnie przyjeżdżają, a kiedy indziej spotykamy się w połowie drogi, w Krakowie. Podobno jednak zabrałaś ze sobą trochę Nowego Sącza do Warszawy. - To prawda. Mam taki sądecki zakątek na warszawskiej Ochocie. Mieszkam z chłopakiem i z siostrą, a wszyscy przecież jesteśmy z Sącza. Mamy więc tam taki górski mikroklimat. Ciekawe, czy sąsiedzi go odczuwają? Jesteś kolejną mieszkanką regionu Nowego Sącza, która robi w Warszawie aktorską karierę. Jak to możliwe? - Nasz region jest tak piękny, że kiedy się tam dorasta, człowiek staje się wrażliwszy. Bo wychowuje się wśród cudownych krajobrazów. Wystarczy wyjrzeć przez okno - i już jest natura. Na pewno mamy wiele takich pięknych zakątk