To będzie jedyny w tym roku występ polskiego tenora w kraju. I na dodatek inny niż te wcześniejsze z jego udziałem.
W piątek Piotr Beczała [na zdjęciu] w Operze Narodowej po raz pierwszy zaprezentuje się w recitalu pieśni z towarzyszeniem jedynie fortepianu. Nie będzie więc popisowych arii, natomiast usłyszymy nastrojowe pieśni Schumanna, Straussa, Rachmaninowa i Karłowicza. Dla polskich fanów Piotra Beczały będzie to nie lada wydarzenie. A że ma on w kraju liczną i wierną widownię, można się było przekonać choćby trzy tygodnie temu w Pradze, gdzie wystąpił w dwóch przedstawieniach w "Rusałce" Dvoraka. Na widowni w Narodnim Divadle znalazło się wówczas dużo Polaków. Najważniejsza była jednak opinia czeskiej publiczności, bo Polak zdecydował się pokazać w Pradze w narodowej operze Czechów. I wyszedł z tej próby zwycięsko. Zdobył uznanie świetnym opanowaniem języka czeskiego oraz wydobyciem wielu niuansów z muzyki Dvoraka. Wokalne mistrzostwo ukazał zaś zwłaszcza w finałowej scenie śmierci kreowanego przez niego Księcia. Marzec Piotr Beczała przez