EN

3.03.2017 Wersja do druku

Genialne partytury są zawsze współczesne

- Uważam, że opera nie polega na tym, że mamy serię popisów wokalnych poprzedzielanych recytatywami czy scenami zespołowymi, ale że stanowi całość, która ma swój sens i konstrukcję, o czymś mówi. Muzyka operowa była pisana z przeznaczeniem na scenę, po to, żeby połączyć muzykę, libretto, plastykę, obraz sceniczny - mówi Tomasz Konina, reżyser "Mocy przeznaczenia" w Operze Śląskiej.

Jak Pan przygotowuje się do wyreżyserowania kolejnego spektaklu? - Wychodzę od muzyki, potem ją zostawiam, żeby się skoncentrować na libretcie i za chwilę znowu do niej wracam, bo to esencja opery. Słucham najrozmaitszych nagrań, staram się poznać jak najwięcej różnych wykonań, różnych interpretacji. Na początku pracy oglądam przedstawienia na wideo, potem coraz bardziej mi już przeszkadzają. Sięgam do partytury i - oczywiście po dogłębnym poznaniu libretta - zastanawiam się, co jest dla mnie w tym utworze najistotniejsze, jakie relacje, jaka postać. To jest bardzo egoistyczne spojrzenie, ale muszę odnaleźć coś, co mnie osobiście dotyczy. Każdy spektakl prowadzę przez jakąś postać, która jest dla mnie najważniejsza, to osoba, która zawsze mniej czy bardziej jest podobna do mnie, a więc staram się obdarzyć ją moją wrażliwością. Potem zastanawiam się, jak to się ma do dzisiejszej rzeczywistości. Chcę, żeby moje spektakle były nowocz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał nadesłany

Realizacje repertuarowe