"Idiota" Fiodora Dostojewskiego w reż. Pawła Miśkiewicza w Teatrze Narodowym w Warszawie.Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Ten spektakl mógł być wydarzeniem artystycznym, wszak reżyser miał do dyspozycji wybitną literaturę i świetnych aktorów. Ale Paweł Miśkiewicz nie potrafił tych atutów należycie wykorzystać, więc "Idiota" w Teatrze Narodowym jest zmarnowaną szansą. Zadecydowały o tym trzy główne błędy. Pierwszy rozpoczyna się już na etapie adaptacji powieści. "Idiota" Fiodora Dostojewskiego jest utworem ogromnie bogatym myślowo i wystarczająco wielowątkowym, by nie mieszać go z innymi dziełami pisarza, a już tym bardziej z fragmentami utworów innych autorów: Mikołaja Bierdiajewa i Mikołaja Fiodorowa. Zarówno forma adaptacji, jak i koncepcja inscenizacyjna oraz sposób gry aktorów przyczyniły się do tego, że powstał spektakl chaotyczny, bałaganiarski, ze sztucznie wprowadzonymi wątkami zupełnie niepotrzebnymi, bo zamulającymi myśl przedstawienia. W warstwie idei właściwie nie wiadomo, o co chodzi reżyserowi i jakie jest przesłanie spektaklu. Tym bardz