To jest jednak osiągnięcie - strollować Frljicia. Zrobić BARDZIEJ. Zrobić coś, czego nawet on nie zrobił... - o scenicznej odpowiedzi na sprawę Teatru Powszechnego pisze Maciej Stroiński.
Motto: "Mieć temat i zdanie na ten temat, i oczywiście nie dusić go w sobie" (Paweł Demirski, "Wszystko powiem Bogu!"). Temat się ostro przeklikał. Wiecie który, no TEN, ten, co obecnie innego nie ma. Zażarło we wtorek, ale jest już jakby weekend, piąty dzień jemy tę kaszankę. Ja i internet czujemy zmęczenie materiału, już powiedziałem, co wiedziałem, list był - podpisałem, i chcę zmienić temat. Weekend! Żeby było o czym innym, poszedłem do teatru, na wszelki wypadek w mieście innym niż Warszawa. A tam, kurwa, znowu TEN. No jak Boga kocham! Niedługo będzie tak, że Biblię otworzę i wyskoczy Frljić, jako epizod historii zbawienia. Świat się dzisiaj dzieli na tych, co widzieli "Klątwę", i widzów eksternistycznych, na tych, co zagrali u Frljicia i co mieli zagrać. Jest też inny, mniejszy podzbiór: tych, którzy Frljicia wyrzucili z pracy. Oglądam sobie, oglądam, "Wróg ludu", piąteczek. Niby znam na pamięć, ale impro charakteryzuje się