EN

24.02.2017 Wersja do druku

Rafał Zawierucha: Czasem trzeba zwariować. Dla roli

- Zbigniew Zapasiewicz, który uczył mnie na studiach, mówił, że ten zawód jest tak nienormalny i niepoważny, że trzeba go traktować w stu procentach serio - mówi Rafał Zawierucha, pochodzący z Kielc, aktor Teatru Współczesnego w Warszawie.

Nie będę pytać, co jest Ci bliższe - teatr czy film, bo wiem, że spełniasz się na obu tych polach, ale zapytam o to, co jest dla Ciebie większym wyzwaniem - scena teatru czy plan filmowy. - Zdecydowanie teatr. Praca nad rolą w spektaklu przede wszystkim trwa dłużej i jest intensywniejsza. Do premiery przygotowujemy się zwykle około trzech miesięcy. Natomiast film daje zupełnie inne możliwości. Trafia do szerszej publiczności niż spektakl teatralny. Mam nadzieję, że z czasem to się zmieni i chętniej Polacy będą odwiedzać teatry, które według mnie trzymają wysoki poziom edukacji, rozrywki oraz skłaniają widza do życiowych przemyśleń, dotykających każdego z nas. Wierzę w to głęboko i chyba właśnie dlatego lubię teatr. Ja wiem, że jest to dość banalne sformułowanie - "kocham teatr", ale jest to szczere i prawdziwe. W teatrze uwielbiam też to, że spotykam wielu wspaniałych aktorów i artystów. To środowisko jest chyba nie tylko wspani

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rafał Zawierucha: Czasem trzeba zwariować. Dla roli

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Dnia nr 46

Autor:

Anna Bilska

Data:

24.02.2017