Niewiele sztuk daje tak duże szanse zaprezentowania aktorskich możliwości całemu występującemu zespołowi, jak "Osiem kobiet" Roberta Thomasa. Przy tym, jak już tytuł wskazuje, są to role kobiece, w które bynajmniej nie obfituje dramaturgia światowa. Utwór ma fabułę kryminalną z pewnymi elementami komediowymi. Każda z pań jest podejrzana o dokonanie zabójstwa jedynego w domu mężczyzny - i każda, przynajmniej na chwilę, staje się detektywem. Prawdy długo nie udaje się wykryć, albowiem każda z pań kłamie, każda ma coś - nawet jeśli nie zabójstwo - na sumieniu. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż każda z postaci jest jedyna w swoim rodzaju, każda stanowi odrębny typ charakterologiczny, każda ma specyficzne przyzwyczajenia i nawyki, co sprawia, że spektakl jest barwny, wartki i - mimo niewielkich ambicji dramaturgicznych - interesujący. Na spektaklu w Teatrze Satyry "Maszkaron" zobaczymy, jak rozwiązują kryminalna zagadkę panie: Miriam Ale
Tytuł oryginalny
Teatr Satyry "Maszkaron": "Osiem kobiet", reż. Mieczysław Górkiewicz
Źródło:
Materiał nadesłany
"Gazeta krakowska" nr 100