- Nie będę się wypowiadał na ten temat ani niczego komentował. Ale mam swoje powody - tak Krzysztof Gospodarek, syn Violetty Villas, odpowiada na pytania o pozew, jaki wniósł przeciwko słupskiemu Nowemu Teatrowi, gdzie od końca września grany jest spektakl "Las Villas". Przed sądem będzie się domagać zaprzestania grania tego tytułu, przeprosin i 200 tysięcy złotych - pisze Daniel Klusek w Głosie Pomorza.
Krzysztof Gospodarek przyznaje, że słupsko-krakowskiego spektaklu nie widział, a swoją wiedzę na jego temat czerpie ze scenariusza, który otrzymał od realizatorów przedstawienia. Pozew syna Violetty Villas Dominik Nowak, dyrektor Nowego Teatru, uważa za absurdalny. - Pan Gospodarek pierwszy raz skontaktował się z nami kilka miesięcy temu, gdy tylko ogłosiliśmy wynik konkursu na sztukę inspirowaną życiem i twórczością Violetty Villas. Już wówczas powoływał się na prawa do znaku towarowego Violetty Villas. Skonsultowaliśmy się z prawnikami, którzy stwierdzili, że nie można odnosić historii człowieka do znaku towarowego - mówi Dominik Nowak. - Teraz syn Violetty Villas założył nam sprawę o zniesławienie i o ochronę dóbr osobistych. W pozwie twierdzi, że czuje uszczerbek na swojej godności za sposób ukazania na scenie jego matki. Zapraszaliśmy pana Gospodarka na premierę "Las Villas", najpierw słupską, potem krakowską. Mógł być gościem