EN

28.04.2008 Wersja do druku

Najlepszy jest Rossini

Bohaterowie "Włoszki w Algierze" śpiewają: "burza w myślach, sztorm w uczuciach". Z takimi sami wrażeniami zostają widzowie. Na scenie nieustannie się dzieje, a erupcja inscenizatorskiej pomysłowości przypomina kalejdoskop z barwnymi szkiełkami. "Przesypują się", trwa festiwal scen i scenek, ale zgubił się humor i baśniowy nastrój. Wieczór z tą operą komiczną Rossiniego (miał 21 lat, gdy ją napisał) okazał się zwy­cięstwem muzyki. Pod batutą Antoniego Wi­cherka (pogratulować mistrzowi kondycji) to rzetelna relacja z partytury. Orkiestra wykonała swoje zadanie bez fajerwer­ków, bez odczytywania "na dziś", docho­wując wierności kompozytorowi. I okazało się, że to działa. Natomiast Michał Znaniec­ki,artysta uznany za jeden z największych talentów reżyserskich w operowym świecie (produkcje m.in. w La Scali, praca z Placido Do­mingo), wykorzystał libretto ja­ko pretekst. Perypetie uprowa­dzonej Izabelli, którą chce zdo­być znudzony ż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Najlepszy jest Rossini

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany nr 100

Autor:

Renata Sas

Data:

28.04.2008

Realizacje repertuarowe