Spektakl miał rekomendację komisji artystycznej Kontrapunktu do udziału na festiwalu w konkursie, jednak w związku z zawieszeniem tytułu w białostockim Teatrze Dramatycznym, może nie przyjechać.
- Na razie nie komentuję, czekamy do 23 stycznia, na ostateczną decyzję - mówi Paweł Niczewski, przewodniczący Rady Artystycznej 52 Przeglądu Teatrów Małych Form Kontrapunkt. O decyzji nie grania tytułu do końca sezonu i nie wysyłaniu na festiwale mówił "Wyborczej - Białystok" nowy dyrektor tamtejszego Teatru Dramatycznego Piotr Półtorak, aktor, polityk prawicy (w konkursie na stanowisko pokonał m.in. Wiesława Lewoca, wicedyrektora Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie). Tłumaczył, że musi wywiązać się z minimów frekwencyjnych, do których zobowiązuje go kontrakt: - Na ten moment nie mogę pozwolić, by spektakl, na którym maksymalnie zmieści się 150 osób, zajmował przestrzeń dużej sceny i widowni mieszczącej 500 osób. W tym czasie, kiedy aktorzy wyjadą, nie mogę grać spektakli u siebie z ich udziałem. A to wpływa na konkretną frekwencję i wpływy do kasy biletowej. (Teatry dostają od organizatorów honorarium za udział w festiw