EN

14.01.2017 Wersja do druku

A weź się

"Obóz Katarakta" wg Jane Bowles w reż. Dominiki Knapik w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński.

Jeszcze nie widziałem nic dobrego w Mosie i to coś w reżyserii Dominiki Knapik jest częścią tego niczego. Gdyby grali na korytarzu albo pod sufitem, to może, a tak, no cóż. Nawet towarzystwo premierowe, skłonne się śmiać jak kruk do sera, skłonne być fajniejsze niż ty, siedziało jak na pogrzebie. Jak na przeglądzie masy upadłościowej po procesie (por. "proces") twórczym. No nic to nie jest. Jakby taj-czi, ale na indiański temat. Jakby Jane Bowles, ale Łukasz Wojtysko. Taniec jest dawno passé, teraz nie ma "taniec", jest RUCH. Co najczęściej oznacza gimnastykę korekcyjną, która nie musi dobrze wyglądać, więcej: nie powinna. Bo sztuka eksperymentalna to sztuka, jeśli dobrze zrozumiałem, niedorobiona i najgorsze, co jej można zrobić, to powiedzieć "dobre!". Niektórzy słyszą "teatr formy" albo "eksperyment" i nic więcej nie pytają, ale myśmy na wsi takiego nie mieli. Z mojej wiejskiej perspektywy "Obóz Katarakta" to jest chujnia z grzybnią i sce

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał nadesłany

Autor:

Maciej Stroiński

Data:

14.01.2017

Realizacje repertuarowe