EN

13.01.2017 Wersja do druku

Małgorzata Walewska: Nie liczy się sława, lecz pasja

Śpiewała w warownych zamkach, na dachu zewnętrznej windy, w kamieniołomach, na latających platformach. A w sylwestra 2016 wystąpiła na deskach Opery Śląskiej w Bytomiu. Nam mówi, czym jest dla niej sława, które arie ceni i przy jakiej muzyce się relaksuje.

Jakie skojarzenia miała pani z Bytomiem, przyjeżdżając tu jako gość specjalny koncertu sylwestrowo-noworocznego w Operze Śląskiej? To pierwszy pobyt w tym śląskim mieście? - Wcześniej Bytom kojarzył mi się ze sławną marką odzieżową, ale teraz będzie mi się kojarzył także ze wspaniałą atmosferą, jaką stwarzają mieszkańcy, i z pięknym teatrem operowym. Parę lat temu miałam przyjemność pracować z zespołem tutejszej opery, przygotowując przedstawienie "Aidy", którą wykonaliśmy w Sali Kongresowej w Pałacu Kultury. Opera Śląska w Bytomiu to miejsce z bogatą historią. Wystarczy wspomnieć, że to właśnie tu odbyło się pierwsze przedstawienie operowe w powojennej Polsce. Pani występowała na deskach teatrów operowych całego świata. Co łączy je z teatrem bytomskim? - Sala widowni Opery Śląskiej nastrojem i rozmiarem przypomina stare teatry włoskie. To podobieństwo podkreśla też piękny, charakterystyczny żyrandol. Podoba mi się z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Małgorzata Walewska: Nie liczy się sława, lecz pasja

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Zachodni nr 10

Autor:

Magda Nowacka-Goik

Data:

13.01.2017