EN

30.09.1998 Wersja do druku

Za głośno

Żeby dostrzec całe bogactwo bohaterów Geneta, trzeba dokładnie wsłuchiwać się w dialogi, uważnie obserwować zachowa­nie aktorów na scenie, podpatrywać każdy ich gest, ruch twarzy spowodowany natych­miastową zmianą nastroju. Niełatwo dobrze przygotować i dobrze zagrać Geneta. Trzeba wyjątkowego wyczucia i prawdzi­wego mistrzostwa, aby nie zepsuć tego, co w jego sztukach jest najcenniejsze - wysmakowanych dialogów, zaskakujących nastrojów, różnych "tro­pów" poruszanych tematów, później natychmia­stowej zmiany tempa rozmów, przerw, bezruchu i ciszy. Te ostatnie trzy elementy są chyba naj­ważniejsze i jednocześnie najtrudniejsze do za­grania w każdym dramacie i na każdej scenie. Z reżyserem Rafałem Matuszem rozmawia­łem kilka dni przed tarnowską premierą "Pokojó­wek". Mówiliśmy o Genecie i o jego prowokacyj­nych sztukach, o teatralnej modzie na brutalność, seks i szokowanie. Oglądałem także czerwoną toaletkę, widziałem białą s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Za głośno

Źródło:

Materiał nadesłany

Temi nr 39

Autor:

D.Januś

Data:

30.09.1998

Realizacje repertuarowe