EN

13.01.2017 Wersja do druku

Spaliłem dwójkę dzieci, 2 tony książek, Katarzynę Figurę i wieś

- Musimy uważać na to, żeby nie popaść w spiralę nienawiści.
Trzeba uważać na wszelkiego rodzaju ekstremizmy. Na fundamentalizm i radykalizm - z Marcinem Liberem, reżyserem premierowego spektaklu "Klątwy" w lubelskim Teatrze Osterwy, rozmawia Waldemar Sulisz w Dzienniku Wschodnim.

Marcin Liber: Skąd ten Wyspiański? Waldemar Sulisz: "Klątwa" to drugi spektakl Wyspiańskiego. Pierwszy to "Wesele" w Teatrze Polskim" w Bydgoszczy, które zrobiłem 3 lata temu. Ale mam nadzieję, że nie ostatni. Dlaczego? - Mam do niego ogromną słabość, uwielbiam jego dramaty. Dobrze się składa, bo akurat dostałem zaproszenie do Polskiego Teatru Tańca; będę robił "Wesele" z tancerzami. Jeszcze kilkanaście lat temu warzywniak w Lublinie prowadziła Dorota Wyspiańska-Zapędowska, wnuczka Wyspiańskiego. Tu także mieszkała razem z Leokadią Wyspiańską, synową Wyspiańskiego. Mamy poetę na wyciągnięcie ręki? - No właśnie. Wydaje nam się, że Stanisław Wyspiański to jakaś odległa postać z podręczników czy historycznych opracowań. A to człowiek z krwi i kości, z rodziną w Lublinie. Kto wpadł na pomysł spektaklu opartego na "Klątwie"? - To wynikło z licznych spotkań z Dorotą Ignatjew, dyrektor Teatru Osterwy. Kiedy przyjechałem tu po raz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Spaliłem dwójkę dzieci, 2 tony książek, Katarzynę Figurę i wieś

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Wschodni nr 9/13.01

Autor:

Waldemar Sulisz

Data:

13.01.2017

Realizacje repertuarowe