EN

3.01.2017 Wersja do druku

Jesteśmy tak samo potrzebni jak Adamczyk czy Cielecka

- Postrzega się nasze środowisko przez pryzmat celebryctwa i ma się wrażenie, że cała branża to dziesięciu aktorów i siedem czy osiem aktorek. Tymczasem najwięcej jest właśnie takich aktorów jak ja, takich za którymi nie jeżdżą paparazzi i którzy nie trafiają na okładki pism lifestylowych - mówi Robert Jarociński, aktor Teatru Narodowego w Warszawie, w rozmowie z Wiesławem Kowalskim w Teatrze dla Was.

Jan Englert przy każdej okazji, czy to kolejna premiera, czy to wręczenie tegorocznej nagrody miesięcznika "Teatr", z całą mocą podkreśla zasługi zespołu aktorskiego, który według niego przede jest głównym autorem sukcesów Teatru Narodowego w Warszawie w roku jubileuszowym. Jesteś członkiem tego zespołu od 2002 roku. Jak z Twojej perspektywy patrzysz na rozwój tego zespołu w kontekście tego, co jako poprzez tę zespołowość osiągnęliście w "Kordianie", w "Dziadach" czy "Soplicowo - owocilpoS. Suplement" - choć akurat w tym ostatnim spektaklu Piotra Cieplaka nie grałeś. - Podobno Łomnicki wszystkim swoim studentom stawiał same piątki od góry do dołu. I nie dlatego, że uważał, że wszyscy są świetni, tylko żeby potwierdzić, że sam jest świetnym pedagogiem. Jan Englert, mówiąc że Narodowy ma świetny zespół, kieruje reflektor na nas, a sam - jako gospodarz tego domu - świeci światłem odbitym. To inteligentna kokieteria, bardzo w jego s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jesteśmy tak samo potrzebni jak Adamczyk czy Cielecka

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr dla Was

Autor:

Wiesław Kowalski

Data:

03.01.2017