"Ambona ludu" Wojciecha Kuczoka w reż. Piotra Kruszczyńskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Stanisław Godlewski w Gazecie Wyborczej - Poznań.
"Ambona ludu" Wojciecha Kuczoka w reżyserii Piotra Kruszczyńskiego miała być spektaklem o kibicach. Najnowsza premiera Teatru Nowego staje się czymś w rodzaju współczesnego "Wesela" z puentą, która wywołuje konsternację Jesteśmy w lesie, czyli w Polsce. Dosłownie. Scenografia Mirka Kaczmarka to gęsta brzezina z elementami charakterystycznymi dla polskich lasów: krajobrazem syfu (stare fotele) i wszechobecnego myślistwa (stojąca w centrum czerwona ambona). W scenicznym lesie mamy też cały przekrój społeczny. Gniazdowy (ubrany w patriotyczną, sportową odzież Marcin Kalisz, który dobrze odgrywa charakterystyczne i stereotypowe zachowania nabuzowanych kibiców) próbuje uwieść Aktorzycę (Maria Rybarczyk, najciekawsza i najbardziej zaskakująca rola w przedstawieniu), która właśnie przygotowuje się do zagrania Racheli w "Weselu". Jest kumpel Gniazdowego - Kibol (Filip Frątczak), który żal po śmierci matki przemienił w obsesyjną miłość do ojczyzn