- Smutku naszego społeczeństwa nie jest dziś w stanie rozwiać nawet wizyta w centrum handlowym i ciężarówka Coca-Coli nadciągająca przed świętami - mówi Michał Pabian, dramaturg Teatru Nowego. W sobotę zobaczymy tu spektakl "Ambona ludu" na podstawie dramatu Wojciecha Kuczoka. Rzecz o polsko-polskiej nienawiści.
- Jak państwo widzą - wracamy do źródeł, do borów i lasów, gdzie kształtowała się nasza państwowość - reżyser Piotr Kruszczyński wskazuje ręką na brzózki wyrastające na scenie z dywanu liści i mchu. Po chwili z mroków scenografii Mirka Kaczmarka wyłania się chórek postaci, siedzących w ciasnym kręgu. Słychać brzdąkającą gitarę i znaną przyśpiewkę poznańskich kibiców. Jej wykonanie tym razem przywodzi na myśl nie sceny ze stadionowego kotła, lecz harcerską gawędę snutą przy ognisku. - Każdy z nas to wieee, co w życiu liczy się, tylko poznański Lech, niebiesko biały herb, w żyłach szlachetna krew. Lalalalaaaaa... - śpiewają melodyjnie młode głosy. - Od lat kibicuję Lechowi, więc do tematu podszedłem z dużą pasją - wyznaje Piotr Kruszczyński. - Pamiętam, że kiedyś słuchało się tu okrzyków w stylu "Sędzia kalosz". To się w ostatnim czasie bardzo zmieniło. W tym spektaklu chcemy opowiedzieć o nienawiści, która n