EN

5.12.2016 Wersja do druku

Oderwijcie się od kłopotów

Wagnera bym chyba nie udźwignął. Zwróciłem się w stronę moich zainteresowań - bliska była mi Italia, Rzym, gatunek komediowy, czyli idealna forma do zabawy. Rozmowa z Jerzym Stuhrem, reżyserem "Don Pasquale" w Operze Krakowskiej w Krakowie.

Marta Gruszecka: "Wydaje mi się dość wyjątkowym w Polsce przypadkiem aktora, który sprawdza się we wszystkich gałęziach sztuki, które uprawia, to znaczy sprawdza się Jerzy Stuhr i w filmie, i w telewizji, i w teatrze" - mówił o panu Krzysztof Kieślowski. Teraz sprawdzi się pan w szczególnym rodzaju teatru - operze. Co pana uwiodło w sztuce operowej? Jerzy Stuhr: Długo dochodziłem do decyzji podjęcia pracy nad operą. Wzięło się to głównie z tęsknoty za teatrem mojej młodości, teatrem, z którego wyrosłem, czyli wielkich inscenizacji. Debiutowałem w "Dziadach" Konrada Swinarskiego, w których brało udział 80 aktorów, orkiestra, grało się w każdym zakątku teatru... Podobnie "Noc listopadowa", "Biesy", "Wyzwolenie" - to były ogromne inscenizacje. Uzmysłowiłem sobie, że opera wciąż jest moim ukochanym teatrem totalnym działającym na wszystkie zmysły widza. Często zasiadał pan na widowni scen operowych? - Ostatnio chodziłem do opery

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oderwijcie się od kłopotów

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 282/03/04-12-16 online

Autor:

Marta Gruszecka

Data:

05.12.2016

Realizacje repertuarowe