W chwili, gdy w Teatrze Polskim w Warszawie "Gałązka rozmarynu" przekroczyła pół setki przedstawień, gdy Kraków i Łódź biorą na scenę owe "pięć obrazów z życia plutonu", można już mówić o utrwaleniu się wielkiego powodzenia tej "sztuki patrjotycznej dla szerokich mas". Podczas prapremjery warszawskiej, gdy burzliwe oklaski wzrastały raz po raz po każdym akcie, przechodząc wkońcu w spontaniczną owację dla autora, gdy brawa biły zarówno zimne premjerowe dziesięć pierwszych rzędów jak i galerja, bez różnicy wyznania politycznego, wyczuliśmy wszyscy, iż jesteśmy świadkami narodzin utworu scenicznego, który był potrzebny i który dobrze spełnił swe zadanie. Po "Kościuszce pod Racławicami", który przez długi szereg lat krzewił ducha w narodzie, otrzymaliśmy nareszcie utwór równoległy, kontynuujący ideę miłości Ojczyzny i najwyższej dla niej ofiarności - ofiary krwi. "Gałązka rozmarynu" jest utworem "patrjotycznym" w najlep
Tytuł oryginalny
Gałązka rozmarynu Zygmunta Nowakowskiego
Źródło:
Materiał nadesłany
?