EN

31.10.2016 Wersja do druku

Jak gejsza bez kimona

"Pibloktoq" na podstawie piosenek Marii Peszek w reż. Wojciecha Kościelniaka w Teatrze Collegium Nobilium w Warszawie. Pisze Tomasz Flasiński w Teatrze dla Was.

Do piosenek Marii Peszek, być może najpopularniejszej obecnie polskiej wokalistki, mam stosunek osobisty; wzmianka o kolejnych jej płytach od razu budzi we mnie wspomnienia dyskusji z przyjaciółką na temat wymowy piosenek "Marii Awarii", retrospektywnego odkrywania nuconych niegdyś przez całą szkołę utworów "miasto manii", nerwowego i setnie nagrodzonego oczekiwania na "Jezus Maria Peszek", wreszcie rozczarowania "Karabinem". Ten ostatni krążek mam za wyraźnie słabszy od jego dwóch poprzedników - choć zdarzają się tam piosenki naprawdę dobre, większość mam nie tylko za gorszą muzycznie od innych utworów Peszek, lecz także za znacznie mniej przenikliwą co do poruszanej tematyki społecznej, włącznie z groźnym nonsensem diagnozy "w moim kraju palą tęczę/ jak kiedyś ludzi w stodole". Niezależnie jednak, czy się z tym zgadzać, czy nie oraz jak oceniać poszczególne songi, nie jest chyba kontrowersyjnym stwierdzenie, że piętrzą one liczne trudno

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak gejsza bez kimona

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr dla Was

Autor:

Tomasz Flasiński

Data:

31.10.2016

Realizacje repertuarowe