EN

24.10.2016 Wersja do druku

Format c

"Bardzo tanie przedstawienie z bardzo ważnych powodów zrobione tylko raz. Chyba" w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński.

Był taki moment, gdy Dudy-Gracz nie było w Słowaku. Poszło podobno o jej spektakl o powstaniu, że coś tam nie tego, że komuś nie siadło, ale przecież tylko plotki. W każdym razie przyszedł do teatru nowy dyrektor i stary reżyser. "Bardzo tanie przedstawienie" to pierwsza produkcja za nowej dyrekcji. Ma wymiar głównie towarzyski (jubel), jak zazwyczaj Słowak. Bo to miejsce działa raczej klasowo niż artystycznie, jest raczej budynkiem, tymi zdobieniami, tłem "dobrego towarzystwa", niż pożywką artystyczną. No i może się coś zmieni, skoro idzie nowe. Wieczorek zapoznawczy w reż. Dudy-Gracz przypomina niestety to, co w Słowaku "najlepsze". Pretensję, nieśmieszne żarty, wieczór z balladą, mało energii, mimo że fikają, krzyczą i śpiewają. Trochę cyrku, trochę RECITALU, jakby wszyscy wzięli speeda, poza fetowanym, który siedzi sztywno, jakby wziął tranxene. Dużo się dzieję, a ja mam wrażenie, że nie stało się nic. Rozumiem ten wykon jak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał nadesłany

Autor:

Marcin Stroiński

Data:

24.10.2016