"Mapa i terytorium" wg Michela Houellebecqa w reż. Eweliny Marciniak w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Ewelina Marciniak kojarzy się z teatrem trudnym, ambitnym, dobrze skomponowanym, ale i "nie dla każdego". Idąc za przykładem Michela Houellebecqa i jego "Mapy i terytorium" postanowiła zagrać z własnym wizerunkiem i swój najnowszy spektakl uczynić ironiczną polemiką z własnymi kliszami teatralnymi, odważnie przy tym eksperymentując. W efekcie serwuje widzom trzyipółgodzinny seans sprawnego technicznie teatru, który jednak przeładowany pomysłami staje się z czasem coraz mniej atrakcyjny i rozpada się na szereg mniej lub bardziej udanych epizodów. Zaczyna się od nagości. Autor, Michel Houellebecq siedzi pomiędzy widzami na widowni umieszczonej na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże. Widownia od razu kojarzy się z mapą poziomicową albo z gigantycznym regałem na książki - w ten sposób scenografka Katarzyna Borkowska umieszcza widzów w samym środku "Mapy i terytorium" Michela Houellebecqa, której zresztą książkowe egzemplarze leżą tuż obok widzów. Sam