EN

12.10.2016 Wersja do druku

Komedianci w cieniu pałacu Stalina

Tak jak w czarnym proteście wybór czerni wymownie mówi, czym jest aborcja, oddając stan ducha tych, co chcą przyzwolenia na przerywanie życia dzieci przez matki, tak demonstrujący artyści obierając za miejsce manifestu Pałac Kultury, w jakiś symboliczny sposób czynią z niego swoją twierdzę. Jest jakaś ciągłość pomiędzy sylwetką sowieckiej, stalinowskiej budowli a protestującymi - pisze Jan Pospieszalski w Gazecie Polskiej.

Nie wszyscy pajacowali. Jestem przekonany, że w Kongresie Kultury uczestniczyło wielu zaangażowanych działaczy, że w dyskusjach pojawiały się celne diagnozy. Mam nadzieję, że wśród prezentowanych programów przeważały te ufundowane na triadzie Dobro/Prawda/Piękno. Jednak w pamięci zostaje gromada ludzi na schodach pałacu Stalina, wznosząca okrzyki porównujące Jarosława Kaczyńskiego do Gomułki, protestująca przeciw cenzurze w sztuce, domagająca się jej odpolitycznienia. Jest w tej scenie coś symbolicznego. Tak jak w czarnym proteście wybór czerni wymownie mówi, czym jest aborcja, oddając stan ducha tych, co chcą przyzwolenia na przerywanie życia dzieci przez matki, tak demonstrujący artyści obierając za miejsce manifestu Pałac Kultury, w jakiś symboliczny sposób czynią z niego swoją twierdzę. Pytanie, co chcą obronić i przed czym? Hasło "Nie oddamy wam kultury" pokazuje jasno, że przyznali sobie status władców i właścicieli kultury. Nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Komedianci w cieniu pałacu Stalina

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Polska nr 41

Autor:

Jan Pospieszalski

Data:

12.10.2016

Wątki tematyczne