Światowe agencje prasowe informują w poniedziałek o śmierci Andrzeja Wajdy, przypominając jego twórczość i biografię. AFP nazywa go "piewcą trudnej polskiej historii, której umiał nadać uniwersalny wymiar", a Kyodo przypomina, że Wajdę wiele łączyło z kulturą Japonii.
Reuters pisze o Wajdzie jako o "jednym z najsłynniejszych polskich reżyserów" i relacjonuje, że hołd "człowiekowi, którego dzieła koncentrowały się na polskiej historii i kulturze", w internecie składają fani, filmowcy i politycy. Associated Press nazywa Wajdę "czołowym polskim filmowcem", "który manewrując między represyjnym komunistycznym rządem a tęskniącą za wolnością publicznością, zdobył międzynarodowe uznanie i honorowego Oscara". AP podkreśla, że "chociaż Wajda był fizycznie słaby, to pracował do końca życia". Najnowszy film "Powidoki" "był postrzegany jako kolejna zawoalowana deklaracja polityczna reżysera, w momencie gdy obecny konserwatywny rząd Polski jest oskarżany o ingerowanie w sztukę i media" - komentuje agencja. Przypomina też wywiad z Wajdą z 2007 roku, w którym reżyser przyznał, że nigdy nie myślał, iż dożyje momentu, w którym Polska będzie wolnym krajem. "Myślałem, że umrę w tym systemie. To było tak