Wcielenie pojęcia "niepokorność". Każdy jego film to wstrząs dla widzów, a jednocześnie kinowe arcydzieło. Wojciech Smarzowski to reżyser obok którego nie sposób przejść obojętnie. Na 14. Festiwalu Filmowym Tofifest odbierze specjalnego Złotego Anioła za niepokorność twórczą.
O reżyserze "Wesela" (2004), "Domu złego" (2009), "Róży" (2011), "Drogówki" (2012), "Pod Mocnym Aniołem" (2014) i "Wołynia" (2016) można powiedzieć tylko "bardzo niepokorny twórca"! To także niewątpliwy geniusz polskiego kina. Dlatego też dyrektorka Tofifest Kafka Jaworska postanowiła właśnie jemu, przyznać najważniejszą festiwalową nagrodę - Złotego Anioła za niepokorność twórczą. Smarzowski to człowiek, który nie lubi się chwalić. Nie zawsze łatwy rozmówca, nie mówi wylewnie o swoich inspiracjach, bo - jak mówił na Tofifest dwa lata temu - wypowiada się poprzez filmy. Film fabularny traktuje jako zadanie na poziomie życia i śmierci: "Robić coś po to, żeby zrobić? Szkoda czasu. Zarabiam pieniądze gdzie indziej, a do każdego filmu podchodzę, jakby był ostatni" - mówił Tadeuszowi Sobolewskiemu z "Gazety Wyborczej". Kino Smarzowskiego łamie konwencje, miesza style i porządki, obnaża człowieka w sposób daleki od humanizmu