EN

8.10.2016 Wersja do druku

47 lat, czyli rok "Fedora"

Okazji nie było, nawet pretekstu, bo cóż to za przyczyna - 47 lat, które minęły od ukończenia studiów. Pomysł rzucił "Fedor", pardon, senator Jerzy Fedorowicz, uznając, że warto się spotkać, zwłaszcza że byli rokiem wyjątkowym. On był starostą - pisze Wacław Krupiński w Dzienniku Polskim.

- Nie wyglądali na tak zdolnych, patrzyliśmy na nich z góry... - usłyszałem od Olgierda Łukaszewicza, który studiował rok wyżej (m.in. z Wojciechem Pszoniakiem i Krzysztofem Jasińskim) i na spotkanie także dotarł. - Trela już zapowiadał się na wielkiego aktora, był od nas starszy, dojrzalszy - oceniał Fedorowicz. - Wszyscy byli młodsi ode mnie... Mówili na mnie "Tatuś" - rzekł sentymentalnie Jerzy Trela. - Naprawdę byliśmy wyjątkowi; wyrosło z nas sześciu dyrektorów teatrów, no i Jerzy Trela, i Marian Dziędziel - podkreślał "Fedor" [na zdjęciu podczas posiedzenia Senatu]. - I Leszek Teleszyński. I moi koledzy ze "Starego" - Zygmunt Józefczak, Wiesław Wójcik... Dyrektorzy stawili się wszyscy: Mikołaj Grabowski (Teatr im. J. Słowackiego, Teatr Polski w Poznaniu, Teatr Nowy w Łodzi, Stary Teatr), Adam Kopciuszewski (Teatr Zagłębia w Sosnowcu), Rudolf Moliński (Scena Polska w Czeskim Cieszynie), Henryk Talar (teatry w Bielsku-Białej i Często

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

47 lat, czyli rok "Fedora"

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski online

Autor:

Wacław Krupiński

Data:

08.10.2016