"Porodówka" Aleksieja Słapowskiego w reż. Grzegorza Mrówczyńskiego w Teatrze XL w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Taki mógłby być tytuł tej komedii, po rosyjsku brzmiący "Rożdienije", czyli narodzenie. W prywatnym Teatrze XL, który mieści się w przepastnych wnętrzach Stadionu Narodowego (to chyba jedyny teatr stadionowy w Polsce?), reżyser nadał jej tytuł "Porodówka". Całkiem zgrabnie. Bo rzecz dzieje się w szpitalu ginekologicznym, gdzie kobiety oczekują na rozwiązanie (jedna z nich raczej na aborcję), a ich potomstwo niekoniecznie rwie się na ten świat. Pomysł rosyjskiego autora Aleksieja Słapowskiego wart jest premiery. Do głosu zostają dopuszczone Płody, a w szczególności Płód Męski, który nie dość, że czasami szpetnie klnie, to jeszcze w ogóle nie ma ochoty się narodzić, nader sceptycznie usposobiony wobec tatusia i świata w ogólności. Siłą rzeczy więc Płód (Piotr Mrówczyński) wchodzi w zasadniczy spór z Mamą (Diana Karamon), a potem już wszyscy ze wszystkimi mają jakieś porachunki, nad czym czuwa sępim okiem siostra Tania (Grzegorz Jar