EN

2.06.2015 Wersja do druku

Więcej niż rodzinny obiad

Niebanalny tekst. Autorska interpretacja. Dobre aktorstwo, za którym idą postaci bliskie widzo­wi. Sceniczna prapremiera ostat­niej sztuki Juliusza Machulskie­go "Brancz" w łódzkim Teatrze Powszechnym łączy wiele atu­tów. Składają się one w coś wię­cej niż modelowe wprowadze­nie do repertuaru współczesne­go tekstu dramatycznego. Ów naddatek, indywidualne odczy­tanie tekstu, był tu wręcz konie­czny, bo sztuka zaistniała naj­pierw w odautorskiej reżyserii w Teatrze Telewizji. I właśnie ja­ko komedia. W Łodzi Michał Siegoczyński odwrócił w "Branczu" proporcje. Zamiast uprawiać "oglądanie świata przez odwró­coną lornetkę, która pewne rze­czy pomniejsza", a dramat życia zmienia w komedię (jak robi An­drzej Mularczyk), potraktował komediowość "Branczu" jako właściwy dla współczesnego człowieka sposób bagatelizowa­nia zdarzeń i relacji. Reżyser "dociążył" sztukę wydobywając z niej tony tragi­komiczne, i podkręcił emocjonal

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Więcej niż rodzinny obiad

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Łódzki nr 127

Autor:

Łukasz Kaczyński

Data:

02.06.2015

Realizacje repertuarowe