Przystojny fircyk, łzawy kochanek i one dwie: panienki, które postanawiają dręczyć mężczyzn swoją obojętnością i nie wychodzić za mąż. Fredrowską historię zna prawie każdy, ale niekoniecznie ... zagraną przez lalki. A taką nietypową wersję sceniczną komedii Aleksandra Fredry proponuje Białostocki Teatr Lalek. Premiera "Ślubów panieńskich" - w niedzielę (11.09) o godz. 18. Spektakl można zobaczyć też w sobotę (10.09) o tej samej porze.
Spektakl przygotowywany jest w ramach Sceny Propozycji, w której zespół Białostockiego Teatru Lalek może się realizować dodatkowo. - Nasi aktorzy są tak ambitni, że poza nurtem codziennej pracy w teatrze chcą robić coś więcej - mówi Jacek Malinowski, szef. BTL. I oddaje scenę Arturowi Dwulitowi i Łucji Grzeszczyk. Oboje na co dzień grają w teatrze, tym razem jednak Dwulit reżyseruje spektakl, a Łucja Grzeszczyk odpowiada za scenografię (i gra jedną z głównych ról). A właściwie daje życie jednej z jawajek - które na scenie sugestywnie, każdym gestem wyrażają emocje, mówią wierszem, płaczą, uwodzą, pokrzykują. To dla aktorów duże wyzwanie. - Rzadko widuje się klasykę w lalkach, tym bardziej chętnie pokażemy to na naszej scenie - mówi szef teatru. Motoryka ciała aktora Artur Dwulit: - Pomysł narodził się kilka lat temu, gdy w szkole teatralnej współpracowaliśmy wraz z Łucją ze studentami nad przedmiotem "gra aktora jawajką".