EN

23.08.2016 Wersja do druku

Stanisława Celińska: Bo we mnie jest nadzieja

- Poleciałam do Cannes, rywalizowałam z Monicą Vitti. Dostawałam telefony, listy, faceci szaleli. Wspaniałe recenzje, nagrody. I nagle wszystko pękło kiedy zaczęłam pić. Piłam, staczałam się, zawalałam nagrania, próby, zaniedbywałam dzieci. Nie uniosłam wczesnego sukcesu - przyznaje Stanisława Celińska.

Namawiam ludzi, żeby się nie poddawali i wychodzili z różnych nałogów. Zawsze można sobie powiedzieć: dzisiaj jest pierwszy dzień reszty mojego życia. Nawet kiedy się ma 40 lat i więcej. Człowiek może być świadkiem swoich narodzin. To cudowne - mówi Stanisława Celińska, wybitna aktorka i pieśniarka. A przede wszystkim wspaniała, silna kobieta, która potrafiła stawić czoła nałogowi ratując siebie i swoją rodzinę. Podczas ostatniego koncertu zatytułowanego "Atramentowa" będącego promocją jej ostatniej płyty publiczność w Nowohuckim Centrum Kultury szalała z radości, płakała ze wzruszenia. Bo pani Stanisława potrafi opowiadać o swym nałogu, z którym wygrała ku przestrodze innym. Jej książka "Niejedno przeszłam" jest dowodem na to jak bardzo ważne i prawdziwe jest hasło: Chcieć to móc. Chcę pokazać jasną stronę życia Znamy się ponad dwadzieścia lat, słyszałam wiele recitali artystki, były drapieżne, pełne siły, że s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bo we mnie jest nadzieja

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 194/20.08

Autor:

Jolanta Ciosek

Data:

23.08.2016