EN

28.02.2006 Wersja do druku

"Giselle" zburzona

"Giselle" w choreogr. Romana Komassy w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Tadeusz Skutnik w Dzienniku Bałtyckim.

Jeszcze mi staje - jak palnął był srebrnousty marszałek Sejmu - jeszcze mi staje przed oczami "Giselle" wyreżyserowana na scenie Opery Bałtyckiej przez Sławomira Gidla we wrześniu 2000. Sztywny choreograficznie i beznadziejny scenograficznie akt pierwszy oraz porywający akt drugi. Teraźniejsza "Giselle" jest poniekąd nowa, ale właściwie to nowa wersja tamtej. Z radykalnie zmienionym przez Romana Komassę aktem pierwszym. Jak radykalnie? Jak u Szekspira i Hitchcocka: zaczynamy katastrofą, a potem napięcie rośnie. Rzeczywiście: zespół baletowy, uratowany z katastrofy, ląduje na bezludnej wyspie. Prosta, lecz wymowna scenografia Łucji i Brunona Sobczaków nie pozostawia wątpliwości; połamane maszty, reje, poszarpane żagle na brzegu, w tle stale faluje uspokojone morze. Wyspą rządzi wprawdzie nie jak u Szekspira w ,Burzy" Prospero 24 na 24, ale niejaka królowa Mirta od zachodu do świtu, co się okaże zresztą dopiero w drugim akcie. Za dnia zaś próbuje z w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Giselle" zburzona

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 50

Autor:

Tadeusz Skutnik

Data:

28.02.2006

Realizacje repertuarowe