EN

20.07.2016 Wersja do druku

Samotny biały żagiel. Wspomnienie Marcina Kuźmińskiego

"Twój ojciec leży w głębi mórz / Gdzie oczy były - perły już". Ten cytat z "Burzy" Szekspira od kilku dni kojarzy mi się wyłącznie z Marcinem Kuźmińskim. Gdzie te perły?

Okres wakacyjny, wiadomo, prawie wszyscy gdzieś się porozjeżdżali. Akurat byłem w Sopocie, na festiwalu filmowym, kiedy od obecnej na festiwalu Magdy Łazarkiewicz usłyszałem tę tragiczną wiadomość. A przecież dopiero co się widzieliśmy, wysłałem Marcinowi entuzjastycznego esemesa po zobaczeniu świetnych "Dziejów upadków" w Małopolskim Ogrodzie Sztuki z jego udziałem. Odpisał mi: "Do zobaczenia". Do zobaczenia na zawsze. Był Marcin, nie ma Marcina. *** Nie pamiętam już, kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy, to musiały być lata moich studiów, zarazem niezbyt dobry czas dla Teatru Słowackiego. Biegałem wtedy przede wszystkim do "Starego", ale pamiętam również przedstawienia z udziałem Marcina Kuźmińskiego: "Rodzinę" Słonimskiego w reżyserii Jerzego Golińskiego, "Wielką magię" Eduardo de Filippo w inscenizacji Bogdana Hussakowskiego. Spektakle były przeciętne, ale on już wtedy zwracał uwagę. Nawet na drugim albo trzecim planie ujawni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Samotny biały żagiel. Wspomnienie Marcina Kuźmińskiego

Źródło:

Materiał nadesłany

www.aict.art.pl

Autor:

Łukasz Maciejewski

Data:

20.07.2016