EN

15.07.2016 Wersja do druku

Nasza klasa, czyli zło czai się wszędzie...

"Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka w reż. Ondreja Spišáka w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Włodzimierz Neubart (Sakis) na blogu Chochlik Kulturalny.

Kiedy w 2010 r. Tadeusz Słobodzianek dostał za "Naszą klasę" Nagrodę Literacką "Nike", byłem zawiedziony. Kibicowałem "Frascati" Ewy Kuryluk, ale książka nie znalazła się nawet w finałowej siódemce. Nagroda, przyznana pierwszy - i jak dotąd jedyny - raz dramatowi bardzo mnie zdziwiła. Nie przeczytałem go nawet, obawiając się, że współczesny tekst na pewno mi się nie spodoba. Na to, by zrozumieć, jak bardzo się myliłem, potrzebowałem sześciu długich lat... "Naszą klasę" zobaczyłem więc po raz pierwszy dopiero na scenie (i to po tak długim czasie). Nie czytałem recenzji, opisów. Byłem pewien, że to taki obraz dzisiejszego społeczeństwa, mocny zapewne i tyle. Ależ się przejechałem na przewidywaniach... Do niedawna byłem przekonany, że o kulturze żydowskiej, o bolesnej historii najlepiej, najpiękniej i w najmądrzejszy sposób potrafi "mówić" Teatr Żydowski. Tymczasem już drugi raz Teatr Dramatyczny zadziwia mnie na tym p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nasza klasa, czyli zło czai się wszędzie...

Źródło:

Materiał nadesłany

chochlikkulturalny.blogspot.com

Autor:

Włodzimierz Neubart (Sakis)

Data:

15.07.2016

Realizacje repertuarowe