EN

7.06.2016 Wersja do druku

Warszawa. Polityczna apokalipsa na scenie

"Bal w operze" - ostry poemat satyryczny Juliana Tuwima uznawany za jedno z arcydzieł XX-wiecznej literatury polskiej - wyreżyserował w Gorzowie Lech Raczak. Twórca teatru alternatywnego i współzałożyciel słynnych poznańskich Ósemek zaprezentuje to przedstawienie w środę w Teatrze Polskim w Warszawie.

Utwór ma niezwykłą historię. Ukończony był w 1936, a w całości wydany dopiero w 1982 roku, czyli prawie 30 lat po śmierci autora. - Politycy najwyraźniej bali się tego dzieła - mówi "Rzeczpospolitej" Lech Raczak. - Bo też jest ono ciętą satyrą, która doskwiera każdej władzy. Sięgam po "Bal w operze" po raz kolejny, bo to rzadka próba opisania momentu politycznej apokalipsy, upadku pewnej klasy rządzącej - dodaje. Jan Tomaszewicz, dyrektor Teatru w Gorzowie Wielkopolskim zaprosił Raczaka do zrealizowania tego spektaklu jeszcze przed wyborami, w zupełnie innej sytuacji politycznej. - Wtedy miałem wrażenie, że robię spektakl o świecie, który wkrótce runie - opowiada reżyser. - Potem okazał się opowieścią o formacji, która utraciła władzę, teraz może być odbierany jeszcze inaczej, bo w tym tekście tkwi niespodziewana aktualność. Tuwim odwołując się do apokalipsy wskazuje że każdy świat musi mieć swój koniec. Złudzeniem jest,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polityczna apokalipsa na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

Jan Bończa-Szabłowski

Data:

07.06.2016