EN

24.05.2016 Wersja do druku

Ryszard Kluge: Nic nie mówię, a robi się śmiesznie

- Teatr Żydowski wypływa na szerokie wody, chce, by o nim mówiono, by ludzie oglądali nasze przedstawienia. Nie tylko dlatego, że pokazujemy kulturę żydowską, jej kolor, śpiew i taniec. Są też sprawy smutne, tragiczne, które do dziś budzą kontrowersje - mówi Ryszard Kluge, aktor Teatru Żydowskiego w Warszawie.

Rola Władysława Gomułki, trochę podobnego do oryginału, trochę symbolicznego, trochę nierzeczywistego, jest jedną z ciekawszych w najnowszej sztuce Pawła Demirskiego "Dobrze żyjcie - to najlepsza zemsta". - Autorzy sztuki i reżyserka Monika Strzępka to młodzi ludzie, mają własne podejście i wytłumaczenie kompromitującego fragmentu naszej historii, jakim był Marzec '68. Profil Teatru Żydowskiego w Warszawie bardzo się zmienił w ostatnim ćwierćwieczu. Kiedyś dominowały tu sztuki z tradycyjnego repertuaru żydowskiego grane w jidysz. Teraz językiem większości spektakli jest polski. - Jestem na tej scenie już 34 lata i rozumiem ten proces. Nie zrezygnowaliśmy z tradycji, z klasycznych dramatów i komedii stanowiących bezcenny dorobek kultury jidysz. Ale wszystko się zmienia, a my chcemy być otwarci na otaczający świat, w którym utrzymują się także liczne stereotypy. Chcemy być coraz lepiej zrozumiani, a przez to służyć wzajemnemu poznan

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nic nie mówię, a robi się śmiesznie

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 21/23.05

Autor:

Bronisław Tumiłowicz

Data:

24.05.2016