EN

16.05.2016 Wersja do druku

Zły tekst i słuszna sprawa

- Podobało mi się hasło pod którym odbywają się czytania: "Nikt mnie nie zna, nikt nie przyjdzie" - mówi Michał Kmiecik w rozmowie z Piotrem Morawskim, kuratorem cyklu "Dramaty Oświeconych. Czytania". Dzisiaj w Instytucie Teatralnym "Małżeństwo z kalendarza" Franciszka Bohomolca w reż. Agnieszki Jakimiak.

Piotr Morawski: Nie byłeś przekonany. Michał Kmiecik: Byłem przerażony i bardzo dziwił mnie twój upór, żeby robić właśnie "Czynsz". PM: Dlaczego? MK: "Powrót posła" wydaje mi się - oprócz swojej paraklasyczności - utworem aktualnym. Nie wiem, czy pamiętasz swoje argumenty, gdy proponowałem "Powrót posła". PM: Że to jest znane, lekturowe - przynajmniej na poziomie tytułu. A "Czynsz" nie jest aktualny? MK: Ale ten tekst nie istnieje. W ogóle oświecenie nie istnieje ani w repertuarach, ani w świadomości. "Powrót posła" przynajmniej z tytułu jest kojarzony. PM: Fetyszyzujesz afisz. MK: Nie chodzi o to. Ale też dlatego podobało mi się hasło pod którym odbywają się czytania: "Nikt mnie nie zna, nikt nie przyjdzie". Więc co prawda widownia zadała temu twierdzeniu kłam, ale nie zmienia to faktu, że w świadomości ludzi te dramaty nic nie znaczą. PM: A co cię przerażało w "Czynszu"? MK: Długie tyrady prozą. Ja zdecydowanie wolę teks

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Piotr Morawski

Data:

16.05.2016