Bez teatralnej dorożki, sierpniowych słoneczników i oklepanych manekinów. Tak pomyślany i w nieoczywisty sposób wykreowany świat Brunona Schulza ze "Sklepów cynamonowych" zaistnieje na deskach sceny kameralnej Teatru Śląskiego.

Po to, żeby opowiedzieć o ludziach i rzeczach ukrytych tylko w dialogach. Oto w zapominanej wypożyczalni ksiąg i słów trzy kobiety stoją na straży schulzowskich opowieści. To u nich można, jak u wytrawnych subiektów, kupić wspomnienia, sprzedać własne, wymazać coś z pamięci albo dowiedzieć się o sobie czegoś po raz pierwszy. Teatralną adaptację opowiadań pisarza z Drohobycza przygotował Ingmar Villqist, który jest także reżyserem i autorem scenografii do tego kameralnego przedstawienia. - To najtrudniejsza, jak dotąd, moja realizacja sceniczna, bo na podstawie wyjątkowego, bardzo rzadko adaptowanego dla teatru tekstu. Przenikać się w niej będą dwa światy, które ukochałem: radiowy i teatralny. Chcę, aby wszystko to, co ważne w tej opowieści, działo się w języku, dźwięku - zdradza Villqist. Współtwórcą scenicznego świata jest Olo Walicki, kompozytor i jazzman, który przygotowuje ścieżkę dźwiękową do spektaklu. - Zrealizowałem ju�