EN

7.02.1988 Wersja do druku

Nuda, kobietki i krew

Naokoło premiery "Płatonowa" w Starym Teatrze unosił się leciutki opar zaciekawienia i nadziei. Zaciekawienie było szczere a nadzieja przyjazna. Nic dziwnego. Zrobiono wszystko, co możliwe aby nas zadzi­wić. Jako reżysera wypożyczono Fi­lipa Bajona z filmu polskiego, wyję­to na dobrą chwilę Jana Nowickiego z filmu węgierskiego otoczono go wianuszkiem urodziwych i uzdolnio­nych koleżanek i paru znakomitych kolegów. Znany reżyser, sławny i wy­bitny aktor, od paru lat nieobecny na scenie, niezły zespół, no i sztuka też nie najgorsza. Wszystko zdawało się zapowiadać wydarzenie niecodzienne. I rzeczywiście. To co zobaczyliśmy na scenie, przeszło najśmielsze ocze­kiwania i wprawiło w osłupienie na­wet tych którzy z zamiłowania lub obowiązku oglądają przeróżne, ścielą­ce się po naszych scenach okropieństwa. Powinni więc być zahartowani i odporni na wszelkie zaskoczenia. A jednak czekały nas same siurpryzy. Pierwszą był bałagan na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nuda, kobietki i krew

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 6

Autor:

Bożena Winnicka

Data:

07.02.1988

Realizacje repertuarowe