EN

30.04.2016 Wersja do druku

Dramat okrucieństwa - w teatrze profanacji

Kiedy młody Iredyński zaczął pisać dramaty, w ich centrum umieścił mechanizm profanacji sacrum religijnego. W pośmiertnie wydanym "Seansie" wśród metateatralnych komentarzy pojawia się nawet formuła "czarne msze". Jaki cel mają estetyczne transgresje pisarza, o którym znowu sobie przypominamy? - pyta Jacek Kopciński w miesięczniku Teatr.

W polskim dramacie powojennym najważniejsza problematyka często koncentruje się wokół tematu i motywu ślubu, a twórczość Ireneusza Iredyńskiego nie jest pod tym względem wyjątkiem. W sztukach autora "Męczeństwa z przymiarką" ludzie pobierają się, marzą o takich związkach, przekształcają je w chore, krzywdzące relacje lub gwałtownie zrywają swoje małżeństwa, nie w tym jednak tkwi istota zagadnienia. Żeby jej dotknąć, chciałbym na początek przypomnieć ślubną ceremonię samego pisarza. Z nowej biografii Ireneusza Iredyńskiego "Gra w butelkę" Małgorzaty Raduchy możemy się dowiedzieć, że w sierpniu 1956 roku Iredyński ożenił się z Maszą Kapelińską, plastyczką i scenografką. Był to ślub cywilny, ale już "po kilku miesiącach Irek zaczął konszachty ze swoją teściową, bo bardzo chciał wziąć ślub kościelny" - relacjonuje Raducha. "Znając jego skłonności do prowokacji i wygłupów, przy religijnej obojętności, należy przyp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dramat okrucieństwa - w teatrze profanacji

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 4 online

Autor:

Jacek Kopciński

Data:

30.04.2016