EN

8.07.1973 Wersja do druku

Żeby wszystko było jak należy

>>> Ale należy również obej­rzeć Gustawa Holoubka. W sta­rej, dość zwietrzałej sztuce Pi­randella "Żeby wszystko było jak należy", w Teatrze Dramatycz­nym. Sztuczydło zwietrzałe, trąci melodramatem w zupełnie sta­rym stylu, ale - Holoubek!... Straszliwie odzwyczajono nas od aktorów; pomysły inscenizacyjne i scenograficzne - wszystko to zabija, spycha na daleki plan sztukę aktorską. Nienowa to prawda, wielokro­tnie powtarzana. Wiek XIX. to był wiek wirtuozów - w muzy­ce i na scenie, wiek XX, a szcze­gólnie jego druga połowa, to epo­ka; wielkich inscenizatorów i wielkich plastyków teatru. Pogo­dziliśmy się z tym, chcąc nie chcąc, lecz jeśli trafimy na spek­takl, w którym znowu górą jest aktor, gdzie jemu wszystko jest podporządkowane, oddychamy z nieprawdopodobną ulgą. Oddychamy i tutaj, patrząc jak Holoubek cierpi straszliwie, do­wiadując się, że nie on jest ojcem Magdy Zawadzkiej (ależ w tej sztuce piękna!), lecz Andrzej Szczepkowski

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kurier Warszawski

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 1474

Autor:

Lucjan Kydryński

Data:

08.07.1973

Realizacje repertuarowe