"Plac bohaterów" Thomasa Bernharda reż. Krystiana Lupy, koprodukcja Litewskiego Narodowego Teatru Dramatycznego i Festiwalu Boska Komedia, na 36. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Sztuka Thomasa Bernharda mówi o szoku austriackiej inteligencji, gdy Hitler zagarnął kraj w 1938 r., ale polskiemu reżyserowi zależało na zbliżeniu poruszanych problemów do bieżących realiów Litwy, a także Polski. Po premierze w Wilnie realizację Krystiana Lupy okrzyknięto najważniejszym wydarzeniem teatralnym sezonu. W Krakowie i Warszawie publiczność także odbiera dramat jako aluzję do współczesności i żywo reaguje na każde krytyczne zdanie o prezydencie, premierze i innych przedstawicielach władzy. Tytułowy plac Bohaterów to miejsce, gdzie populistyczni przywódcy wywołują uliczne paroksyzmy krzyku. Okna domu bohaterów wychodzące na plac nawet po ich zamknięciu nie chronią przed wiecowym zgiełkiem i groza sytuacji od pierwszej do ostatniej sceny nieustannie narasta. Mistrzowska robota reżyserska Lupy i wyrafinowana, surowa narracja Bernharda.