Owacją na stojąco przyjęła w sobotę publiczność polską premierę musicalu "Młody Frankenstein" Mela Brooksa i Thomasa Meehana w Teatrze Rozrywki w Chorzowie.
"Rewelacja", "Prawdziwy hit" - mówili widzowie wychodząc z sali. "Jak się państwu podobało, zaproście przyjaciół, jak wam się nie podobało, zaproście wrogów" - apelował ze sceny reżyser Jacek Bończyk, który przetłumaczył też teksty piosenek. Tekst libretta przełożył Grzegorz Wasowski, który wysoko ocenił poziom realizacji. - Mimo, że jestem wychowany na amerykańskich musicalach, jednak doceniam. Oczywiście ponieważ jestem człowiekiem czepliwym, mógłbym w kilku miejscach się przyczepić - może przydałoby się parę retuszy dykcyjnych - ale nie ma co zakłócać przyjemnej atmosfery, bo naprawdę poziom był wysoki. Zaskoczony byłem scenografią, wydawało mi się, że to będzie ciężkie do udźwignięcia, a tu w prosty sposób ominięto wszystkie pułapki i to było znakomite - powiedział PAP. Główną rolę dr. Fryderyka Frankensteina zagrał Artur Święs, jego garbatego asystenta Igora - ucharakteryzowany nie do poznania Dariusz Niebudek