EN

22.04.2016 Wersja do druku

Sylwia Krawiec: Nikt nie głaskał nas po głowie

Absolwentka Studium Aktorskiego im. Aleksandra Sewruka przy Teatrze Jaracza w Olsztynie, została gwiazdą "Poskromienia złośnicy" w Teatrze Dramatycznym w Płocku. - Na razie jestem w Płocku i jest pięknie. Nowy zespół, nowe emocje, nowe wyzwania, szanse rozwoju... - mówi Sylwia Krawiec.

Sylwia Krawiec, absolwentka Studium Aktorskiego im. Aleksandra Sewruka przy Teatrze Jaracza w Olsztynie, została gwiazdą "Poskromienia złośnicy" w Teatrze Dramatycznym w Płocku. Kilka dni po premierze dzieli się z nami swoimi refleksjami. Tytułowa rola w "Poskromieniu złośnicy" Szekspira to nie przelewki. - To ogromna odpowiedzialność, wyzwanie, ale i radość. Tym bardziej że Katarzyna była na liście moich wymarzonych ról. Wciąż pamiętam, jak zatelefonował do mnie dyrektor teatru w Płocku Marek Mokrowiecki. Dopiero teraz dociera do mnie, jak dużą szansę dostałam, pracując nad tak ciekawą rolą zaraz po szkole. Sama na co dzień jesteś złośnicą? - Nie, mam bardzo łagodne usposobienie. Krzyk i złość to u mnie ostateczność. I to właśnie takie role wbrew warunkom są według mnie najbardziej ekscytujące, stają się wyzwaniem. Bardzo się cieszę, że dyrektor zauważył we mnie pokłady temperamentu. Musiałam nauczyć się ich używać,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nikt nie głaskał nas po głowie i nie mówił, że dostaniemy pracę od ręki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 94

Autor:

Michał Matysa

Data:

22.04.2016