EN

23.12.2000 Wersja do druku

Pastorałka, która przemieniła się w pasję

Akcję "Kolędy-nocki" można zamknąć w kilku słowach: robotnicy przyszli do kapciorki, przebrali się za kolędników i ruszyli w kraj. Dramatem była ówczesna Polska. Rok 1980. Sposób prowadzenia Teatru Muzycznego w Gdyni i do­bór repertuaru był wtedy z jednej strony zgodny z często powtarza­nym przez dyrektora Andrzeja Cy­bulskiego zwrotem: "należy umieć wąchać czas", a z drugiej nawiązy­wał do polskich korzeni gatunku, śpiewogry. Wystawił już "Krako­wiaków i górali", "Uciechy staro­polskie", "Słowika". Chciał przygo­tować duże widowisko teatralne ze śpiewającą i tańczącą młodzieżą na dziesiątą rocznicę grudnia '70. Był to okres, gdy nie wolno było tej tra­gedii wspominać. Cybulski czuł, że to może być jedyna okazja, by ją w przyzwoity sposób uczcić. Okolicznością sprzyjającą było sierpniowe wrzenie. Wystawianie operetek w takiej historycznej chwili wydawało mu się nie na miejscu. Zaprosił do współpracy młodych twórc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pastorałka, która przemieniła się w pasję

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 299

Autor:

Joanna Prosińska-Giersz

Data:

23.12.2000

Realizacje repertuarowe