Na początku kwietnia seria spektakli "Elisir d'amore" Donizettiego w nowojorskiej Metropolitan Opera. Na czele międzynarodowej obsady polski sopran Aleksandra Kurzak. W roli Adiny była rewelacyjna. Zbierała rzęsiste brawa przy każdym pojawieniu się na scenie, a jeszcze większe, gdy schodziła. Obecnie znajduje się u szczytu światowej kariery - pisze Sławomir Pietras w Tygodniku Angora.
Wkrótce powiększy swój i tak już bogaty repertuar o role liryczne i spintowe. Mówi się o Neddzie w "Pajacach", Micaeli w "Carmen", a nawet Desdemonie w "Otellu". Teatry, w których można ją oglądać i słuchać, znajdują się w Nowym Jorku, Mediolanie, Londynie, Paryżu, Monachium i Wiedniu. Miast tych jest o wiele więcej. Niedawno koncertowała w Warszawie, Rzeszowie i Białymstoku, a niedługo pojawi się w Szczecinie, Lublinie i rodzinnym Wrocławiu. Dwa dni później na afiszu Metropolitan nowa produkcja innego arcydzieła belcanto "Roberto Devereux" pod dyrekcją Maurizia Benniniego w gwiazdorskiej obsadzie z Sandrą Radvanowsky (Elisabetta), Eliną Garancą (Sara), Mattew Polenzanim (Roberto) i Mariuszem Kwietniem (Nottingham). Wspaniały Polak, precyzyjny i stylowy w belcantowskich ariach i duetach, fascynujący szlachetnym nadmiarem ekspresji, z którą dosłownie poniewierał w duetach piękną Garancą. Nasz charyzmatyczny baryton podobnie jak brawurowa koloratur