EN

19.04.2016 Wersja do druku

Historia ostatniej czarownicy pięknie wytańczona w operze

"Polowanie na czarownice" w choreografii Cathy Marston w Operze na Zamku w Szczecinie. Pisze Małgorzata Klimczak w Głosie Szczecińskim.

Już dawno szczecińska publiczność nie oklaskiwała tak głośno baletu. "Polowanie na czarownice" Opery na Zamku jest sukcesem. Karol Urbański, kierownik baletu Opery na Zamku, od samego początku marzył, żeby wystawić tego typu dzieło w szczecińskiej operze. Udało się. Przyjechała Cathy Marston, choreografka mająca doświadczenie na wielu światowych scenach i zrobiła z tego przedstawienia perełkę. Barokowa muzyka, m.in. "Cztery pory roku" Vivaldiego, zainspirowała Cathy Marston do tego, żeby opowiedzieć historię, które rozegrała się w XVIII wieku w Szwajcarii. Wtedy na śmierć została skazana ostatnia w Europie czarownica. Historię opowiada duch Annamiggeli Tschudi (Beata Niedziela), dziewczynki, która była pod opieką rzekomej czarownicy. To ona snując się jak duch w onirycznej scenografii, nawiązującej do szpitala psychiatrycznego, przypomina historię z dzieciństwa, stopniowo odsłaniając nowe fakty, nowe aspekty tej historii. Beata Niedzie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Historia ostatniej czarownicy pięknie wytańczona w operze

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Szczeciński nr 91

Autor:

Małgorzata Klimczak

Data:

19.04.2016

Realizacje repertuarowe