Dziś u nas wystawia się niewiele sztuk Szekspira i słabe są to inscenizacje... Uklasycznione szekspiry Macieja Prusa w Teatrze Polskim z ostatnich czasów mają na tle ogólnym najwięcej sensu, ale dość mało życia jak na Szekspira. Warlikowski w "Poskromieniu złośnicy" wykorzystuje autora do przekazania własnej, dość trywialnej tezy z gatunku prymitywnego feminizmu. Ostatnio "Sen nocy letniej", ta okrutnie prawdziwa, brutalna rzecz o miłości, pod ręką Kilianów przeistacza się w bajkę dla dzieci, w której wszyscy są dla siebie mili. Toteż kolejny szekspir, "Miarka za miarkę" w reżyserii Tadeusza Bradeckiego także budził z góry zaciekawienie. Sztuka o sprawowaniu władzy, moralności i sprawiedliwości, o miłosierdziu i przebaczeniu, ma w sobie wielką siłę aktualności. I to mimo że w świecie średniowiecznego Wiednia jednym z największych występków, karanym śmiercią, jest pożycie bez ślubu, co dziś brzmi humorystycznie. Toteż nie
Tytuł oryginalny
Książę na słoniu
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie nr 145