EN

23.06.1998 Wersja do druku

Biały słonik pokoju

Gdy na scenie nieoczeki­wanie pojawia się siwy słoń, wiadomo już, że kluczowym rekwizytem wyre­żyserowanej przez Tadeusza Bradeckiego "Miarki za miarkę" Williama Szekspira pozostanie fachowa pompka rowerowa. Chodzi o pompkę, z którą kreu­jący rolę pachołka miejskiego aktor Zbigniew W. Kaleta nie rozstaje się nigdy. Nosi ją w kie­szeni, a raz dochodzi nawet do tego, że wyjmuje pompkę z kieszeni, by kurczowo uchwycić się pompki. Najistotniejsze jednak, że pompka Kalety jest usprawiedliwiona. Okazuje się bowiem, że Kaleta posiada nie tylko pompkę, on posiada rów­nież rower. A wiadomo: gdzie rower jest, tam i pompka być musi. Tak oto spektakl Bradeckiego nabierać zaczyna wewnętrznej spójności. Nie od rzeczy też chyba będzie zasugerować wpływ, jaki na przedstawienie Bradeckiego mógł wywrzeć znany esej Jana Kotta "Płeć pompki". Esej ten, jak wiadomo, wnikliwie analizuje trudny motyw pompki elżbietańskiej w sztuce Szekspira "Jak w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Biały słonik pokoju

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 145

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

23.06.1998

Realizacje repertuarowe