William Szekspir akcję "Miarki za miarkę" umieścił chyba dość przypadkowo w Wiedniu. Tadeusz Bradecki wyciągnął z tego faktu bardzo poważne konsekwencje, przenosząc swoje przedstawienie do roztańczonej i rozbrzmiewającej walcami stolicy Austro-Węgier sprzed pierwszej wojny światowej. W niewątpliwie atrakcyjnej formie spektaklu zginął tylko gdzieś sam Szekspir. Już sam początek może zaskoczyć tradycjonalistów. Otóż przekazujący władzę namiestnikowi książę Vincentio (Krzysztof Globisz), chcąc z zewnątrz przypatrzeć się swojemu państwu, w paroksyzmach febry odłącza się od kroplówki. To jeszcze nic w porównaniu z tym, gdy na scenie pojawią się przedstawicielki najstarszej profesji świata. Pracujące u Pani Przesadnej (Magdalena Jarosz) panienki są tu operetkowym artystkami, wyśpiewującymi hity z "Księżniczki czardasza", "Wesołej wdówki", "Wiedeńskiej krwi", "Barona cygańskiego" czy "Perichola". Wprost z variet
Tytuł oryginalny
Nawet słoń zatańczył
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska nr 144